Podszedłeś dziś do mnie, jakby nigdy nic usiadłeś obok i zacząłeś przypatrywać się jak coś notuję.Bez słowa zbliżyłeś swoją twarz do mojej i gdy w końcu podniosłam wzrok na Ciebie, Twoje oczy wpatrywały się zawzięcie w moje.Owładnął mnie zapach twoich perfum a całe moje ciało zesztywniało.Nie wiem ile to trwało..w końcu spytałeś się co się stało.Twój głos rozbrzmiewał w mojej głowie i nie dawał moim myślom się poskładać.W końcu jakimś cudem udało mi się poruszyć i odsunąć od Ciebie.Dopiero wtedy byłam w stanie coś z siebie wykrztusić.Ale odburknęłam tylko -nic i dalej zajęłam się swoimi notatkami.Po chwilowym wahaniu wstałeś i odszedłeś a ja miałam tylko nadzieję, że Ci cholernie przykro.
|