Szła szybkim krokiem do domu, wiedziała że on gdzieś tu jest. Jest tu prawie codziennie a ona nie chciała, nie była gotowa go spotkać. Nagle usłyszała jego głos, wołał ją. Zatrzymała się i powoli odwróciła, ona też tam była, trzymali się za rękę. Dziewczyna zacisnęła mocno zęby by się nie rozpłakać i podeszła do nich. Chłopak uśmiechnął się i zapytał-Kochasz mnie? Nic nie odpowiedziała i tylko jej wzrok odpowiadał "tak kocham, kocham!!!" Po chwili chłopak znów się odezwał - To dobrze. I zaczął całować swoją dziewczynę. A ona tylko patrzyła i czuła, że jej serce rozpada się na milion kawałeczków których nigdy nie zdoła poskładać...
|