Szli razem jak zwykle pod rękę; wszyscy dookoła zazdrościli jej że jest tak szczęśliwa, znajomi próbowali ich skłócić, ale miłość na to nie pozwalała; lecz nadszedł ten dzień gdy razem szczęśliwi szli aleją, i zobaczyli napad na dziewczynę; on bez chwili zastanowienie wyrwał się do pomocy ale niestety napastnicy mieli ze sobą nóż i włożyli mu prosto w serce, ona rozpaczała po nim lata; już sama chodziła parkiem i z nikim się nie pokazywała; i pytam się czy warto zazdrościć?/
|