Najgorsze są wieczory. Otwieram okno, czuje jak zimne powietrze wypełnia mój pokój. Siadam na parapecie, wydaje mi się jakby film znów się powtarzał. Nie obchodzi mnie to, że marznę. Myślami błądzę gdzieś daleko. Mam wrażenie, że za moment otworzysz drzwi i podejdziesz do mnie... obejmiesz. Znów poczuje bicie twojego serca. Tak bardzo mi tego brak... brak mi twojego ciepła i drżenia twoich warg.
|