Biorę gumkę do ścierania i staram sie wymazać z serca i głowy wspomnienia o księciu na białym koniu. Udaję, że nigdy nie padły słowa " na zawsze" i że tak naprawdę to był jakiś kiepski film, w którym nie brałam udziału. Zastępuje to nieśmiałością i nowym uczuciem. Szkoda tylko, że moje poszarpane serce nie umie już oddychać spokojnie i łapać chwile. Nie ufa.Nie umie.Boi się.
|