siedziałam po turecku przez lustrem zapełnionym naszymi zdjęciami, udawałam, że już Cię nie kocham, bez sensownie - mama weszła do pokoju, ustała w progu , zobaczyła moje łzy, spływające po policzkach, rozmazujące makijaż. dostrzegła też żyletkę i starannie wyryte Twoje przezwisko, wyrwała mi ją z krzykiem i wyszła - nie spodziewając się, że mam jeszcze całe opakowanie tego diabelskiego narzędzia.
|