Żegnając się ze mną, nachylił się i pocałował, oczywiście, w dłoń, mówiąc przy tym: mam nadzieję, że do za niedługiego zobaczenia. Odparłam tylko, że ja również. A potem patrzyłam na jego oddalającą się sylwetką z myślą, że to niedługo nie nadejdzie pewnie tak szybko...
|