kolorowe promienie słońca oświetlały jej twarz, nie spodziewała się nawet, że on może przyjść do miejsca, w którym przesiadywali kiedyś godzinami. uśmiechnęła się do siebie, a z pod jej zamkniętych powiek wypływały srebrne łzy, nie zauważyła nawet, że on stoi obok, przygląda się i również płacze, ale uciekł, usłyszała szybki bieg w kierunku miasta i już go nie było .
|