kocham te chwile, co nie maja przyszłości, jedno spojrzenie, natrafiamy na siebie, żyjemy dla siebie i nic nie jest ważne, wiemy wszystko o sobie. A potem, gdy wracam do siebie, krzyczę do nieba, nie ważne czy słucha, czy jest czy go nie ma, biegnę za nim, chce żeby na mnie czekał, widzę jego ślady w miejscach w których mieszkam...
|