I znów siedziałam na krawężniku , tym samym co zawsze. Padał deszcz lecz dla mnie to nie miało znaczenia , nawet tego nie zauważyłam. Przebywałam w moim wyimaginowanym świecie, tak właśnie w tym w którym jesteś ze mną , w którym wcale nie skończyłam tego co nas łączyło, nie ranisz mnie w nim tak jak raniłeś w prawdziwym. Ale ile czasu można marzyć , musiałam wrócić do prawdziwego świata, tak tego 'złego',muszę nauczyć się je odróżniać. Dziękuję za to że ściągnąłeś mnie z mych marzeń, wybaczam Ci to , lecz nigdy nie wybaczę że uzyskałeś to sprawiając mi taki ból. / nadfiolet.
|