-Czemu płaczesz? -spytał w jego oczach było coś innego.. Jakiś dziwny blask i zmartwienie gdy patrzał na nią jak się męczy. Patrzył na nią w sposób niezmiennie inny i nie uchwytny. Nie traktował jej jak przedmiot , lecz jak Panią jego życia i serca... Dla niej był w stanie popełnić samobójstwo, zrobić wszystko czego sobie zapragnęła, by zadowolić ją.. By była szczęśliwa, by zobaczyć ten jej wielki uśmiech , który dla niego był lekarstwem na wszystkie smutki...
W końcu mu odpowiedziała... -Pytasz dlaczego płaczę? Z miłości... Z miłości do Ciebie...
|