Chociaż czasami mnie wkurza, denerwuje i doprowadza do cholernej zazdrości to coś mnie do niego ciągnie.
Coś co nie pozwala mi o nim zapomnieć chociaż na chwile. Im dalej ode mnie tym bardziej za nim tęsknie i chcę by był przy mnie...
Uwielbiam te jego głębokie spojrzenia, gdy doprowadza mnie do śmiechu , gdy mnie przytula, gdy po prostu jest przy mnie.
Nieważne, że może nie jest księciem z bajki, ale dla mnie niczego mu nie brakuje.. Kocham każdą jego wadę i zaletę...
Jest dla mnie po prostu jak narkotyk a ja stałam się narkomanka uzależnioną od niego i jego miłości....
|