- dziękuję, że jesteś! - mówi zapłakana.
- co Ty byś beze mnie zrobiła.. ale cieszę się, że byłem Ci potrzebny. - powiedział z uśmiechem ocierając jej łzy.
- 'byłeś' ? a nie 'jesteś' ? - zmarszczyła czoło.
- nie wiem, czy jestem.. Ty to powinnaś wiedzieć.. - uśmiechał się dalej.
- możemy to sprawdzić. odejdź. idź sobie.
- po co? nigdzie nie idę. zostaję tutaj z Tobą. - przycisnął ją mocniej.
- w takim razie ja sobie pójdę. - i odeszła kilka kroków dalej w ciemność.
Nagle zatrzymała się.. odwróciła i szybko pobiegła z powrotem do niego i rzuciła mu się w ramiona.
- tam jest strasznie zimno, ciemno i chce mi się płakać.. - wtuliła się mocno.
- tutaj nie.. ? - zapytał.
- no właśnie nie! dziwne..
- to chyba znaczy, że jednak mnie potrzebujesz..
- chyba tak..
|