Mówił jej,że jest tylko jego na zawsze... Planował wspólną przyszłość i ślub za dwa lata... Nie minął miesiąc a odpuścił jakby w ogóle mu na niej nie zależało... Taka wielka miłość. Po pół roku ona nie wytrzymała i gdy się zbliżał dzień rozpoczęcia ich znajomości napisała do niego anonimowo,że nadal coś czuje... Wspomnienia były silniejsze,lecz ona kochała innego człowieka... Tego co patrzył na nią z miłością w oczach, co dbał o nią, dawał jej bluzę gdy było zimno, do którego się mogła przytulić z nadzieją,że tak będzie zawsze... Pomimo,że to ona popełniła błąd małej wagi,to on zachował się jakby dla niego nie istniała... Teraz już nie jest taki sam,bo liczą się dla niego inne wartości...Już nie jest człowiekiem pełnym ciepła i zaangażowania,który przy każdej sposobności wyznawał jej to gorące uczucie.Stał się głazem i przybrał taką postać.Choć w środku jest nadal ten sam co dawniej...
|