Codziennie wrzucała na siebie
tonę podkładu by podobać się każdemu. Stawała się ładna,
lecz nikt nie oceniał jej wnętrza.
Zjawił się On, pocieszył,
gdy płakała;
jej piękno spływało jak marna farba.
On mimo to dostrzegł jej duszę.
Miłość nie potrzebuje makijażu.
|