Najpierw wziął mnie za rękę, bielgilśmy pod wiatr, w deszczu, potem się zatrzymaliśmy, objął mnie i mocno do siebie przytulił. Jego wspaniały zapach mną zawładną. Zaczęłam wirować, a jego ręce nie wypuszczały mnie z uścisku. Wtedy pocałował mnie w szyję, poiczek i w końcu w usta. Położył dołń na mojej twarzy i patrzył mi prosto w oczy. Usiadł obok mnie, jedyne co pamietam to jego delikatny uśmiech kiedy zasypiał, mimo, że nic nie mówiliśmy, on wszystko rozumiał.
|