Tu, na wyskości, jest się jakby bliżej Boga. Czuję Jego oddech. Czuję, że muszę się tu upić! Aby tego Boga nie przeklinać. Za Jego nieobecność i za Jego milczenie. Nie było Go w Dreźnie, nie było Go w Belsen i nie było Go dzisiaj rano na Bikini. Nigdy Go nie ma. Pewnie w ogóle Go nie ma./ J.L. Wiśniewski
|