Mam dziwne poczucie, że coś dzieje się nie tak, jak powinno. Czegoś mi brak. Tej pewności, że wszystko zmierza w dobrym kierunku, bez zakłóceń i niepotrzebnych problemów. Chcę, żeby wyszło. Żeby się zmieniło już na dobre. Bo brakuje mi tej codzienności, jego dłoni wciąż i zapachu. Chcę to mieć już zawsze. Codziennie. Tylko dla siebie. Nie wiedziałam nawet, że tak się to wszystko potoczy. Że właśnie na nim, będzie zależało mi tak bardzo. Nie wiedziałam, i może brak tej świadomości do ostatnich dni był dobry? Nie wiem. Teraz jest inaczej, zmieniło się. I mam nadzieję, że pójdę dalej. Dużo dalej.
|