siedziała na parapecie z kubkiem gorącej herbaty która parzyła ją w dłonie. lecz ona tego nie czuła, łzy które spływały z jej oczu koiły ból. była zbyt przejęta wmawianiem sobie że go już nie ma. nie ma i już nigdy nie będzie. a gdy w końcu udało się jej, on pojawił się w jej życiu. wiedziała że wszystko na nowo do niej wróciło...
|