Mój Misiek ma własne imię, naderwane ucho i czarny nos. Nie ma już jednego oka, drugie trzyma się na jednej nitce. Mimo tych jego wad i detali kocham go najbardziej na świecie. Śmieje się i płacze razem z nim, kiedy się boję przytulam go najmocniej jak potrafię i chyba nawet mu się to podoba.
|