kiedy po raz setny uświadamiam sobie Twoją nieobecność, biorę książkę, otwieram na najromantyczniejszych momentach, bohaterów chrzczę naszymi imionami, cieszę się szczęśliwym zakończeniem, po czym znów wracam do rzeczywistości uspokajając grzmoty serca, susząc oczy suszarką, zapełniając śmietnik chusteczkami. /lubiejakoddychasz
|