I znowu go spotkałam..Wszystkie wspomnienia wróciły, a było to... Boże, tak dawno Te spojrzenia na planie, gdzie okryta kocem miedzy ujęciami, popijałam z plastikowego kubka cytrynową herbatę. On stojąc pięć metrów dalej rozmawiał z reżyserem, niskim w rozczochranej czuprynie. Mężczyzna coś mu zaciekle tłumaczył, przy czym śmiesznie wymachiwał rękami. Mój obiekt zainteresowania wcale nie utrzymywał kontaktu wzrokowego z rozmówcą. Patrzył na mnie, tymi wielkimi czarnymi oczami które wraz z ciemnym mocnym makijażem wydawały się takie smutne. Czułam się jak gorąca zupa, która zaraz wykipi pomimo, że moje stopy zamrażał zimny wiatr. Miałam tylko 19 lat byłam jeszcze dzieckiem, a tyle miało się zdarzyć...
|