uwielbiam kiedy obydwoje jesteśmy na tyle upici, że nie wiemy co robimy. po prostu kocham ten stan. tylko wtedy mogę bezkarnie wtulać się w Twoje ramiona, całować Twoje usta i tonąć w Twoich oczach. nic się nie liczy. boli tylko czekanie całego tygodnia na wyczekiwany z utęsknieniem sobotni melanż. pomimo iż wiem, że to wszystko jest spowodowane tylko procentami wariującymi we krwi wciąż uwielbiam jak całujesz mnie bez opamiętania, dystansu.
|