widziała go. jak gdyby nigdy nic uśmiechał się do niej uroczo robiąc kilka kroczków w kierunku jej osoby. wstrzymała oddech. witając się, przytulił jej drobne ciało do swojego, a malinowymi ustami musnął jej policzek. zamarła w bezruchu. opowiadał o swoim życiu, które jest pełne przygód, zabaw, a co najważniejsze - radości. obserwował ją uważnie śledząc każdy jej nawet najdrobniejszy ruch. powiedział, że tęskni za swoją małą przyjaciółką, która tak bezgranicznie się od niego oddaliła. słysząc jego słowa przełknęła głośniej ślinę, a po brzoskwiniowym policzku spłynęła pojedyncza, krystaliczna łza, która rozbiła się na jej dłoni niczym kruche szkło; wtuliła się do niego z całych sił chcąc dać mu do zrozumienia, że zawsze była obok
|