Za każdym razem, gdy przechodzisz obok mnie, z zupełnym zoobojętnieniem... Za każdym razem zastanawiam się na ile można być ślepym, by nie zauważyć jak serce człowieka pęka... Już nie chodzi o ból, z jakim zadajesz cios, ból, z jakim rozpalasz nadzieje w moim sercu, gdy właśnie ją straciłam... I jak można nie widzieć łez? Łez i szklistych oczu? I tęsknoty. I tej cholernej tęsknoty. Za każdym razem, gdy jesteś przechodzisz obok mnie, tęsknota daje we znaki dwa razy mocniej...
|