Poszli aleją, ja zostałam, zobaczyłam ich w blasku księżyca,
padłam na ziemię i wypłakałam się, potem zerwałam się na nogi, pobiegłam na taras
i dojrzałam stamtąd jego skórzaną kurtkę, połyskującą u furtki w cieniu wielkich lip.
Wyciągnęłam ku niemu ramiona, ale w tej chwili wszystko znikło. '
|