znowu tańczyłam na deszczu, ganiałam wiatr. w ułamku sekundy z piętnastolatki wyszła ze mnie mała dziewczynka. z rozłożonymi rękoma na boki i twarzą skierowaną ku górze kręciłam się wokół własnej osi. czułam deszcz na mojej twarzy, krople spływały po różowych policzkach. zobaczyłam kobietę, która przyglądała mi się zza okna, miała dziwny wyraz twarzy, jakby zażenowany a jednak wesoły. wyszła przed dom, uśmiechnęła się żałośnie i do mnie podeszła. jej oczy były pełne smutku. - nigdy nie widziałam, żeby ktoś tak cieszył się z ulewy - powiedziała.
|