po policzku spływa mi przeźroczysta, mieniąca się w każdy kolor kropla znudzenia , empatii , zawiści, łza, która świadczy o poddaniu się i zrezygnowaniu. wgłębiam się w otchłań czegoś miłego, budząc się w światle słońca zapominam...emigruję ze świata złych znów, myśli, zobowiązań. beztrosko wspinam się na czubki palców tylko dlatego aby dać moim nozdrzom rozkosz niesionej wiosny. banalne. banalnie łatwe, gdy nie ma tu Ciebie.
|