Grali w szachy. Siedziała przed nim, a jej wzrok zdawał się mówić: "Przecież tu nie potrzeba wyszukanych słów, chłopcze. Powiedz mi tylko co czujesz, w zamian za te półsłówka i niezgrabnie speszone spojrzenia. W zamian za ten uśmiech, ledwie widoczny a jednak zauważalny. W zamian za muśnięcie ręki. Wiesz - ja nie szukam pieprzonego Romea sypiącego poematami, który z prawdziwości ma tyle co nic. Tak się składa, że szukam takiego Ciebie - całkiem prawdziwego i namacalnego.". Kiedy on uchwycił jej wzrok usłyszał "Teraz twój ruch.". A resztę bajki dopiszcie sobie sami...
|