To niewiarygodne, jak można czuć się szczęśliwą przez tyle lat, mimo tylu kłótni, tylu upierdliwości i tak naprawdę, kur^wa, nie wiedzieć, czy to miłość czy nie.
caramello:Zatańczyliśmy ten ostatni raz. Ostatni raz poczułam, jak całujesz mnie w czoło. Odszedłeś, a ja pozostałam sama. "Hej, zaczekaj" Krzyknęłam. "Piosenka się jeszcze nie skończyła!" Nie usłyszałeś. Próbowałam zapomnieć, lecz za każdym razem powracał obraz twojej twarzy. Twojego uśmiechu. Nie potrafiłam, przepraszam. Wiesz co? Tęsknię.I pomimo wszystko nadal Cię kurwa kocham, rozumiesz? / caramello
nie wiem, czy o coś takiego Ci chodziło. Jakoś nie potrafiłam się wczuć w Twoją sytuację.
19 maja 2010
eatpeople:Usłyszałam w radiu znajome dźwięki i poczułam jak po moim policzku płynie łza. Moment wystarczył, abym przypomniała sobie o tych wszystkich cudownych chwilach spędzonych razem. Nie, nie obwiniam Cię. W końcu sama szukałam szczęścia w objęciach innych, choć wiedziałam, że mogę go zaznać tylko u Twego boku. Tego co było nie da się zmienić, więc czy nie możemy po prostu iść dalej? Tak cholernie mi Ciebie brak. /// tak jakoś mnie natchnęło jak przeczytałam Twoją historię, i spłodziła ona to. ;)
19 maja 2010
eatpeople:Nie jesteś. ;) Ja jestem w nieco podobniej sytuacji więc było mi 'łatwo', zresztą Twoj jest fajny cąłkiem ;)