mam ochotę na ucieczkę.. nie, to nie ochota, to strach, to parcie! ja nie zniosę kolejnych rozstań, kolejnego ubytku serca, kolejnego "kopnij mnie w dupę szczęścia". Jak mogę ufać, że to na poważnie, że to ma przyszłość. ja nie boję się szaleństwa, przygody, doświadczeń, ja się zwijam na myśl, co jest potem. do tej pory wszyscy mnie opuszczali, a to wielce gówniane uczucie. nie wierzę w trwanie, a mimo to moje ciało, mój mózg i duch domagają się trwałości. totalne zaprzeczenie! nikt nie daje przecież gwarancji. ale przecież do tego się dąży. traktuje się coś/kogoś na poważnie, wiąże się z czymś/kimś przyszłość. kto nie próbuje, ten nie ma. no pain, no gain. ale ja już nie chcę! ja się tak kurwa boję!
|