Jak ja Go wtedy kochałam, do szaleństwa przecież! Teraz też, ale inaczej, to już inna miłość, pewnie większa w sumie. Więc dlaczego myślę: "Jak ja Go wtedy kochałam"? Czy dlatego, że pierwsze uczucie jest bezkrytyczne? Dopiero później zaczyna się dostrzegać pełnego człowieka. Ale to już nie jest ten huragan, który wszystko po drodze zgarnia, zabiera ze sob. Potem wszystko wraca na miejsce, zostaje wiaterek, podmuch, jaki cudowny czasami.. Ty ciągle jesteś mi bliski, tak samo, ogromnie, ja tylko muszę się zastanowić, nic więcej...
|