Czarne kontury drzew zaczynały mnie straszyć Bałam się, gdy księżyc spojrzał na mnie, tak jakoś z ukosa Wydawało mi się, że gwiazdy nawet są mi nie przyjazne I wtedy nawiedziła mnie myśl o Tobie Spojrzałam na księżyc uśmiechał się przyjaźnie Gwiazdy wesołym mruganiem słały mi całusy, z odległych galaktyk I nawet kontury drzew nie były już takie straszne Było mi wesoło bo szłam z Tobą w marzeniach.`
|