Dobra godzinę stroiła się dla niego. Ubrała swoją ulubioną bluzkę , w której ją ubóstwiał . Popsikała się swoimi ulubionymi perfumami, które jemu również się podobały. Rozpuściła włosy, ponieważ on twierdził, że wtedy wygląda najładniej. Co pięć minut zerkała na zegarek, a gdy wybiła godzina spotkania dostała sms'a "Przepraszam kochanie, ale teraz się nie zobaczymy. Moja dziewczyna chciała się spotkać. Przyjdź do mnie o 23.00. Całuję ;* " . Stała roztrzęsiona z telefonem w ręku i nie wiedziała co zrobić. Cały świat rozsypał jej się na drobne kawałeczki. Serce pękło na pół, a z oczu zaczęły lecieć łzy. Upadła na ziemie i rozpłakała się na dobre. Jak małe dziecko, któremu pokazano słodkiego lizaka, dano do rączki, a po 5 minutach zabrano.
|