muszę przyznać, że kiedy Ciebie nie ma jakoś leci. nie najlepiej, ale i nie najgorzej w sumie. kiedy wracasz rzucając w moim kierunku tekst typu: masz taki wspaniały uśmiech, cała mięknę. nogi mi się uginają, a serce wali jak oszalało. gdy potem odchodzisz, długo dochodzę do siebie. w momencie kiedy jestem wstanie już normalnie funkcjonować - wracasz. sprawiasz, że staję się najszczęśliwszą, a chwilę potem najsmutniejszą kobietą na świecie. to wszystko ciągle się powtarza. głupie koło nie ma końca. już kręci mi się w głowie.
|