Wiem już, co napiszę!
Ten wierszyk o Tobie!
Czyli o najgorszej
Na świecie osobie...
Była raz dziewczyna,
Miała własny swiat.
Chyba, tak na oko,
Ze dwanaście lat.
Kochałam cię mocno
Ty straszny baranie!
I wiesz, nie myślałam,
Że kochać przestanę...
Sam popatrz: ideał
W moje ręce wpada.
A co tu odkrywam?
Że za wadą wada...!
Ludzie mi mówili:
Daj ty sobie spokój.
On ciebie nie warty,
Rozglądaj się wokół.
Choć mieli w tym rację,
Ja ich nie słuchałam.
Jeszcze wtedy byłam
I głupia, i mała.
Twych złych cech bym mogła
Arsenał wyliczyć.
Lecz po co to robić?
Posmakuj goryczy...
Nie jestem tym typem
Co zamknie się w sobie.
Tak! do ciebie mówię:
Straszny, wielki snobie!
Tyle, ile razy
przez ciebie płakałam,
Nie da się policzyć.
Każda głowa mała.
Więc daj mi już spokój.
Zacznijmy od nowa,
Chcę chociaz raz życia
Bez ciebie spróbować.
|