Dla niego była niewidzialnym pyłem. Powietrzem. Wiejącym wiatrem, który tylko przeszkadza i oziębia. Przeziębieniem z którego chciał się wyleczyć jak najszybciej. Dla niej świat po za nim nie istniał. Był jej skarbem. Narkotykiem i powietrzem bez którego nie mogła oddychać. Dwa światy. Tak różne od siebie, a jednak istniała siła, która przyciągała ich do siebie. Walcząc z uczuciem szli przez świat. Udając, że to co było nigdy się nie zdarzyło.
|