Widzę na ulicy tabun różu: puste Lale-laski różu, od solarium twarz podziurawiona , pudru maska nałożona, kilo złota na nich wisi i ten wzrok , tak chytrze lisi. Chodzą kręcą tym co maja . Wszędzie, wszystkim, zawsze dają. W głowach nic, aż pustka świeci, Próżne laski - duże dzieci. Za co to tak je kochać i podziwiać, można tylko głową kiwać ... Tylko nie myśl , że zazdroszczę , bo jak je widzę to sie złoszczę.
|