Był zakochany złodziej, okradał niebo z gwiazd, rabował słońcu złoto i księżycowi blask a wszystko robił po to bo chciał na pomysł wpaść jak jednej małej pani jej małe serce skraść Nie mógł sobie rady dać na to miał za mało sił , nie mógł sobie rady dać bo kolega frajer był Rabować słońcu złoto i gwiazdy z nieba kraść - pardon trzeba być idiotą - pardon trzeba z byka spaść. To robi się inaczej, bez nerwów – o tak jak ja – pardon czy dama raczy i dama serce da? Najgorzej gdy się ktoś zakocha, gdy miłość przesłoni mu cały świat, z mocnego robi się słabiutki, głupiutki i chłopak jak mówią wpadł… Był zakochany złodziej, promienie słońcu kradł i nie bał się niczego i śmiało szedł przez świat, aż potknął się o miłość i musiał biedak wpaść, dlatego że chciał jedno maleńkie serce skraść Tak tak tak to był dziwny fakt kradł kradł kradł aż przez jedno małe serce wpadł
|