I znów, po raz setny wieczorem siadając w rogu łóżka z wielkim trudem obiecywała sobie że to ostatni raz.Że już nigdy więcej nie da pochłonąć się magnetyzmowi jego pięknych oczu.
Jednak potem wszystko mijało, znowu nie dała rady. Okłamywanie samej siebie weszło jej w krew, a brak silnej woli stał się jej wiernym przyjacielem. - / moje.
|