Szła chodnikiem słuchając muzyki z mp3. Nie patrzyła dokąd idzie, nie zwracała na to uwagi. Poddała się melodii w słuchawkach, przyglądała się światu. Podążała tam, gdzie poniosą ją nogi; pozwoliła im wybrać kierunek. Kiedy w końcu się zatrzymała, rozejrzała się dookoła. Tak długo krążyła po mieście, by trafić tutaj. Do miejsca przesiąkniętego wspomnieniami. Tyle rzeczy się z nim wiązało, że nic dziwnego, iż przyszła tu podświadomie, iż nogi same chciały tu dotrzeć. Na stadion...
|