Zastygła
jak posąg siedzi przy oknie.
Puste oczy patrzą przed siebie,
marmurowa twarz bez wyrazu,
wapienne wargi bez uśmiechu,
betonowe skrzydła nie potrafią podnieść jej z ziemi,
a zimne ramiona są puste bez ducha.
Dziś słońce nie roziskrzy radośnie jej oczu,
dziś wiatr nie potarga lubieżnie jej włosów,
dziś płatki śniegu nie sprawią jej uśmiechu,
dziś dotyk nie rozgrzeje jej chłodnych ramion.
|