On miłość w sobie nosił, ona wielką tajemnicę,
Miał dwie swoje miłości - kobietę i muzykę,
Na życie miał pomysł, to nie typ materialisty,
Kochał spędzać z nią czas gdzieś daleko, w ciszy.
Kiedyś razem wyszli przy blasku księżyca,
On patrzył na nią, mówił - jesteś celem mego życia.
Głęboko oddychał, przypominał wszystkie chwile,
Powtarzał że tak trudno się bez niej żyje.
|