Siędząc na dywanie płakała z bezsilności. W pewnym momencie zadzwonił telefon. Odebrała. - Halo? Słyszysz mnie? Przepraszam, moglibyśmy zacząć wszystko od nowa? - ... - Halo, jesteś tam? - (dźwięk odkładanej słuchawki) Po chwili biorąc do ręki ramkę z ich wspólnym zdjęciem rzuciła je o ścianę, której kawałki roztrzaskały się po całym pokoju. W tym samym momencie zdążyła wycedzić przez zęby: 'Powrotów nię bedzię.'
|