Bez niego wszystko wydawało się prostsze. Nie musiała wcześnie rano wstawać, myć włosów przed spotkaniem, nie musiała się malować ani kupować perfum bo już nie zużywała ich w tak szybkim tempie. Nie musiała się stroić i kupować nowych rajstop. Nie musiała nawet farbować już włosów mimo że odrosty miały już kilka centymetrów. Nawet przestała chodzić po sklepach w poszukiwaniu co róż to nowych bluzek i spodni. Teraz mogła nareszcie przestać martwić się że przestanie mu się podobać albo że szczypiorek ze śniadania został jej między zębami. Ale ona chyba wolała by jednak stać przed lustrem godzinami by tylko usłyszeć od niego że cieszy się ze spotkania i że jest nadal tylko jej.
|