Wyszli z drewnianego domku... Podążali przed siebie w deszcz w stronę jeziora, trzymając się za ręce... Czuła się jak księżniczka gdy tak mocno trzymał ją za dłoń... Szła w Jego bluzie, czuła ten cudowny zapach... Gdy dotarli, mokrzy od deszczu zatopili sie wtedy w pocałunku... Wtedy powiedział... "Kiedy będziemy dorośli, jeszcze raz zabiorę Cię w to miejsce żeby powiedzieć Ci to, c powiem Ci teraz... Kocham Cię" Dziekuję Robert.
|