To jest ten moment by ze sobą porozmawiać, tysiąc myśli, wątków, w głowie bałagan. Czasem myślę, że nie zdążę i tego nie poukładam, ej, nie chcę już odkładać do jutra, a codzienność stawia pod ścianą i krzyczy zrób tak. Czasem czuję, że trzyma mnie w szponach, wtedy chciałbym mieć siłę, być ponad, jak mnie widzi świat to bez znaczenia gdyż bardziej niż opinii boję się sumienia. I teraz gdy stoję z nim oko w oko, wiem, nie ucieknę, bo nie ma dokąd. Zbieram resztki uczuć, tyle ich zostało i ponoszę klęskę chcąc je złożyć w całość. Przegrywam dziś lecz nie minie sto dni wrócę tu i wygram by to sobie udowodnić
|