pod łóżkiem chowam kilka wypełnionych po brzegi pudełek po butach. to chyba dobre miejsce na stare miłości.
(sentymentalizm, nieumiejętność narysowanie grubej kreski miedzy tym co było i jest, czy może przekonanie, że wyrzucenie tego wszystkiego oznaczałoby próbę wmówienia sobie, że pewnych ludzi, spraw i błędów w moim życiu po prostu nie było...? to rodzaj uszanowania lub prosta chęć pamiętania czy może raczej coś w stylu ucieczki, bariery nałożonej samemu sobie? niemożliwość oderwania?)
więc co, co się robi z rzeczami po?
|