Wieczorem, w łóżku, wszystko wydaje się takie proste.
Myślę: podejdę, zagadam, zaproponuję spacer.
Przecież to nic trudnego. Lecz gdy w
końcu nadarza się okazja, wycofuję się. Jak tchórz.
I znowu nie robię żadnego kroku.Wolę więc noc.
Wtedy wszystko układa się po mojej myśli.
Jak ja chcę i jak sobie wymarzę.
|