Wierzbo płacząca co toczysz łzy,
Dlaczego stale łkasz i drżysz?
Że już go nie ma? Odszedł w dal?
Zostawił rozpacz, pustkę, żal.
Schronienie dawał mu twój cień
Wśród twych gałęzi bujał się
Wierzbo! W pamięci ciągle masz
Ten śmiech radosny co już zgasł.
Nie płacz już, wierzbo! Otrzyj łzy,
Jest coś co wiemy ja i ty!
Choć go zabrała straszna śmierć
Nic nie rozdzieli waszych serc.
|